Mam wielką słabość do obserwowania wszystkich przewijających się przez media społecznościowe dyskusji na temat pozycji i praw kobiet. Trwająca właśnie akcja „16 dni przeciw przemocy wobec kobiet”, o której więcej przeczytacie na przykład tutaj, podgrzała atmosferę do czerwoności, dzięki czemu można było przeczytać wiele ciekawych opinii na temat ubóstwa menstruacyjnego i okresu jako takiego (co pięknie podsumował AszDziennik, choć odczuwam brak kilku dorodnych buraków w tym mizoginistycznym barszczu), jak również sposobu mówienia o sprawcach przemocy wobec kobiet, czego przyczynkiem stała się opublikowana przez grupę Dziewuchy Dziewuchom grafika z hasłem „Przemoc ma płeć”. W tym miejscu chciałabym wyjaśnić dwie kwestie:
- Nie jest to hasło stworzone przez grupę DD, tylko ukute w 2017 roku przez ówczesną zastępczynię Rzecznika Praw Obywatelskich, dr Sylwię Spurek. Zabieg ten jest ironiczny o tyle, że ta powstała z ruchu społecznego grupa prywatna bardzo skrupulatnie rozlicza innych z praw autorskich, co z pewnością zatwierdzą jej dawne przyczółki lokalne (więcej informacji znajdziecie tutaj).
- Dr Spurek w swojej wypowiedzi odniosła się do statystyk, z których jednoznacznie wynika, że przemoc domowa jest warunkowana w ogromnej mierze kwestiami płciowymi, o czym więcej w dalszej części tekstu.
Zagłębienie się w komentarze dotyczące kwestii przemocy wobec kobiet przypomniało mi, jak – jako społeczeństwo – niewiele rozumiemy z tego, czym tak naprawdę jest przemoc warunkowana płcią, jakie są jej przejawy i dlaczego nadal zbiera ona tak krwawe plony (zgodnie z szacunkami Centrum Praw Kobiet, każdego roku ginie z rąk swojego partnera ponad czterysta Polek). Ten wpis postanowiłam więc poświęcić nie tylko trzem tematycznie powiązanym z trwającą akcją lekturom, ale również zebraniu szesnastu faktów o przemocy wobec kobiet. Dla rozjaśnienia kwestii poruszanych w poleceniach, wypada zacząć chyba od tego drugiego elementu.
1. Czym jest przemoc?
Przemoc to intencjonalne działanie lub zaniechanie jednej osoby wobec drugiej, które wykorzystując przewagę sił narusza prawa i dobra osobiste jednostki, powodując cierpienia i szkody. O przemocy możemy mówić wtedy, gdy zostaną spełnione cztery warunki:
-
Jest to intencjonalne działanie lub zaniechanie działania,
-
Jedna osoba ma wyraźną przewagę nad drugą,
-
Działanie lub zaniechanie jednej osoby narusza prawa i dobra osobiste drugiej,
-
Osoba wobec której stosowana jest przemoc, doznaje cierpienia i szkód fizycznych i psychicznych.
Źródło: Niebieska Linia
- Formy przemocy:
Przemoc fizyczna to każde zachowanie, którego celem jest zadanie ofierze bólu fizycznego wbrew jej woli, uszkodzenie jej ciała, pogorszenie jej zdrowia lub pozbawianie ją życia.
Przemoc seksualna to każde zachowanie mające na celu zmuszenie ofiary do podjęcia niechcianych zachowań o charakterze seksualnym lub zdeprecjonowanie jej seksualności.
Przemoc psychiczna to każde zachowanie, którego celem jest umniejszanie poczucia własnej wartości ofiary, wzbudzanie w ofierze strachu oraz pozbawianie jej poczucia bezpieczeństwa i kontroli nad własnym życiem.
Przemoc ekonomiczna to każde zachowanie, którego celem jest ekonomiczne uzależnienie ofiary od sprawcy.
Źródło: Andrzej Dominiczak, Przemoc wobec kobiet w rodzinie, na podst. podręcznika Away from violence, wyd. I, Centrum Praw Kobiet, Warszawa 2008
- Czym jest cykl przemocy?
Każdy sprawca przemocy ma swoje własne metody działania, uzależnia stosowanie ich od swoich własnych potrzeb oraz najbardziej satysfakcjonujących go reakcji swojej ofiary. Te indywidualne uwarunkowania wpisują się jednak w charakterystyczny schemat działania, który nazywany jest cyklem przemocy. Przyjmuje się, że relacje, w których pojawia się przemoc, funkcjonują w trzech fazach:
– faza narastania napięcia,
– faza gwałtownej przemocy,
– faza skruchy.Faza narastania napięcia to całość symptomów zapowiadających użycie przemocy przez sprawcę. To ciągłe tworzenie wobec ofiary czy ofiar poczucia zagrożenia, ogromnej niepewności. Sam sprawca jest rozdrażniony, może wszczynać awantury, jeśli jest uzależniony, może w tej fazie spożywać więcej alkoholu lub zażywać więcej substancji psychoaktywnych. Ofiara żyje w tym czasie w ciągłym napięciu, może odczuwać dolegliwości natury psychosomatycznej (bóle głowy, mdłości), jest to również ten moment, w którym osoby z doświadczeniem przemocy najczęściej decydują się na szukanie pomocy na zewnątrz.
Faza gwałtownej przemocy jest etapem, w którym następuje eskalacja przemocy, sprawca wyładowuje swoją agresję na ofierze. To w tej fazie dochodzi do bicia, torturowania, gwałcenia, opluwania, szarpania oraz innych zagrażających zdrowiu i życiu aktów przemocy wymierzonych w ofiarę. Jak wspomniałam, szacuje się, że każdego roku w samej Polsce ponad czterysta Polek ginie z rąk swojego męża/partnera. Nie zawsze zbrodnia ta klasyfikowana jest jako zabójstwo.
Faza skruchy, zwana też fazą miodowego miesiąca, jest etapem, w którym agresja sprawcy przemocy została już rozładowana, a on sam próbuje udowodnić swojej ofierze, że zagrożenie minęło, ona zaś powinna mu przebaczyć. Czasami przeprasza i obiecuje, że „ta sytuacja nigdy już się nie powtórzy”, często jednak próbuje wmówić ofierze, że to ona „sprowokowała go” albo „gdyby czegoś nie zrobiła, on nie musiałby się denerwować”. Przekonuje, że ten „jednorazowy incydent” nie może przekreślać całego związku, kupuje kwiaty i drogie prezenty, budzi w swojej partnerce nadzieję, że mają jeszcze szansę na budowanie wspólnej, bezpiecznej przyszłości. Należy zaznaczyć, że w rzeczywistości są to techniki manipulacji – ofiara nie jest winna przemocy, jaką skierował wobec niej agresor, a etap fałszywej przemiany, o ile nie zostanie wsparty terapią sprawcy, prędzej czy później powróci do fazy narastania napięcia. I cykl zacznie się od nowa.
Źródło: Andrzej Dominiczak, Przemoc wobec kobiet w rodzinie, na podst. podręcznika Away from violence, wyd. I, Centrum Praw Kobiet, Warszawa 2008
- Czy przemoc ma płeć? O statystykach.
Wspomniane hasło Sylwii Spurek osobiście uważam za nieudane. Bynajmniej nie dlatego, że nie zgadzam się z tym, że to kobiety są ogromną większością ofiar przemocy (bo są), ale dlatego, że takie zabiegi językowe najczęściej przepełnione są strasznym patosem i popadają w szkodliwą generalizację. Moje prywatne odczucia wobec tego typu sloganów nie mają jednak znaczenia. Znaczenia mają natomiast dane. Zgodnie z raportem przygotowanym przez Fundację Autonomia:
– 1 kobieta na 5 przynajmniej raz w życiu doświadczyła przemocy ze strony swojego męża/partnera. Około 12-15% kobiet funkcjonuje w „związkach z przemocą” po skończeniu 16. roku życia.
– 25% zgłoszonych przestępstw z użyciem przemocy to przemoc wobec kobiet ze strony ich mężów/partnerów.– 95% ofiar przemocy w rodzinie to kobiety i dzieci
– Przemoc wobec kobiet ma najwyższy odsetek powtarzalności przypadków prześladowania spośród wszystkich przestępstw. Obliczono, że kolejny incydent związany z przemocą ma miejsce w 35% gospodarstw domowych w ciągu pięciu tygodni od pierwszego zajścia (za: Women and Equality Unit).
– Około 70 % żeńskich ofiar morderstw zostało zabitych przez swoich partnerów – mężczyzn
– Dziewczęta między 15-19 rokiem życia stanowią 50% ofiar przemocy seksualnej w skali światowej.
– Co trzecia nastolatka doświadcza przemocy seksualnej na randkach i w związkach z rówieśnikami. Nastolatki które doświadczają przemocy często podejmują zachowania seksualne wysokiego ryzyka, próby samobójcze, uzależniają się od środków odurzających, mają zaburzenia odżywiania się.
– Kobiety stanowią największą grupę cywilnych ofiar wojen. W czasie konfliktów zbrojnych wykorzystywanie kobiet stosowane jest jako instrument czystek etnicznych i broń wojenna (gwałty, przymusowe ciąże, wykorzystywanie seksualne)
– Kobiety należące do mniejszości – etnicznych i narodowych, uchodźczynie, kobiety z różnymi rodzajami niepełnosprawności, ubogie, nieheteroseksualne są wyjątkowo narażone na przemoc.
– Przemoc wobec kobiet, tak jak każda inna jest przestępstwem, a nie sprawą prywatną.
– Przemoc mężczyzn wobec kobiet wydarza się niezależnie od poziomu wykształcenia, dochodów, pochodzenia etnicznego lub narodowego, wieku i religii.
Z przytoczonych danych wyraźnie wynika, że przemoc ze względu na płeć istnieje – skoro 95% ofiar przemocy w rodzinie to kobiety i dzieci, jakiekolwiek próby symetryzowania czy bagatelizowania skali zjawiska, jest niczym innym, jak wtórną wiktymizacją ofiar. To chyba dobry moment na przypomnienie, że w sytuacji przemocy nie da się zająć pozycji neutralnej. Jeśli nie opowiadasz się po stronie ofiar, mimowolnie wspierasz sprawcę. I nawet najbardziej sztampowe hasło jakiejkolwiek organizacji kobiecej nie stanowi dla takiej postawy usprawiedliwienia.
Źródło: http://kampania16dni.pl/zasoby-edukacyjne/przemoc-podstawowe-informacje/
- Zakazane ciało.
W naszej kulturze istnieją dwa podstawowe tematu tabu: seks i śmierć. Cielesność, seksualność, sensualność i zmysłowość nadal funkcjonuje jako temat wstydliwy, o którym przyzwoici ludzie nie rozmawiają, który powinien pozostać owiany tajemnicą. Z punktu widzenia osoby analizującej zjawiska przemocy wobec kobiet, tego typu myślenie w ogóle nie zaskakuje – rozmowy o tym, jak krzywdzone i okaleczane bywają kobiety w imię tradycji i patriarchalnych zachcianek, z pewnością nie komponują się dobrze z pełnymi samozadowolenia rozmowami o seksualnych podbojach. Dość wspomnieć, że jeszcze sto pięćdziesiąt lat temu utrwalona praktyką było obrzezanie kobiet mieszkających w Europie i Stanach Zjednoczonych. Rzekomo w celach medycznych. Jednak konia z rzędem temu, kto odnajdzie na kartach historii podobny masowy proceder dokonywany na genitaliach mężczyzn. Czyżby mężczyźni nie chorowali? A może to po prostu wcale nie chodziło o zdrowie, tylko o kontrolę nad kobiecym ciałem?
Ducretowska koncepcja zakazanego ciała doskonale koresponduje z opracowaniem Emilii Garncarek na temat kobiecego ciała jako przedmiotu kontroli społecznej, a jeśli dodamy do tego klasyczne hasło feministek drugiej fali „prywatne jest polityczne” (o czym więcej w nadchodzącym numerze periodyku „Prawo i płeć”, Wyd. Centrum Praw Kobiet) okazuje się, że problematyka naznaczenia kobiecego ciała jako nieczystego, groźnego i pogardzanego jest zjawiskiem powszechnym. W takich warunkach nie sposób nie zauważyć, że uprzedmiotowienie kobiecej cielesności jest czynnikiem wspierającym stosowanie wobec nas przemocy tak seksualnej, jak również fizycznej oraz emocjonalnej.
Źródła: Emilia Garncarek, Kobiece ciało jako przedmiot kontroli społecznej, Uniwersytet Łódzki
Diane Ducret, Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji, Wyd. Znak Horyzont, wyd. I
- (Nie)równości płciowe.
Jak wspominam w moim opracowaniu o feministycznych teoriach prawa (z tego miejsca ładnie proszę wydawnictwo o to, by nie gniewało się na mnie za wykorzystanie tego krótkiego fragmentu przed oficjalną datą publikacji, ale nikt lepiej niż Simone de Beauvoir kwestii nierówności jeszcze nie wyjaśnił), kwestia równości, a ściślej – problemu nierówności płci stanowi punkt wyjścia wszelkich teorii prawa, które w swoich głównych nurtach zakładają uwzględnianie problematyki związanej z kobietami. Od sufrażystek i ich walki o prawa wyborcze, przez działania feminizmu liberalnego aż do współczesnego, niemal wszystkie problemy swoje źródło miały z dyskryminującym traktowaniu „drugiej płci”. Jak wspomina w swoim opus magnum Simone de Beauvoir, od początków patriarchatu (mężczyźni – przyp. aut.) uznali za właściwe, by kobieta znalazła się w stanie zależności, przeciwko niej skierowali ustawodawstwo, tak więc kobieta stała się rzeczywiście tym, co I n n e. Systemowe ograniczenie niezależności kobiety przez całe wieki funkcjonowało zatem jako naturalne prawo, którego prawideł nie wolno było podważać, a ewentualne traktowanie kobiet jak ludzi uznano za zbyt radykalne
i zagrażające ustalonemu (przez mężczyzn) porządkowi.W tym punkcie nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcenie do zapoznania się z treścią całego tekstu, którego premiera ma mieć miejsce jeszcze w 2019 roku.
Źródło: S. de Beauvoir: Druga płeć, Wyd. Czarna Owca, Warszawa 2014, s. 187
- „Seksualność kobiet nie, ale seksualizacja to już jak najbardziej” – powiedział patriarchat.
Jak wspomniałam w punkcie 5., uprzedmiotowienie kobiecego ciała ma bardzo solidnie ugruntowaną pozycję, jest ono traktowane jako nieczyste, a patriarchalna potrzeba zakrywania go znana jest na każdym kontynencie. Paradoksalnie, to samo „godne potępienia” ciało bardzo ochoczo wykorzystywane jest na każdym kroku, gdy tylko może ono posłużyć zaspokojeniu potrzeb seksualnych tych, którym – zgodnie ze społecznym przyzwoleniem – po prostu wolno więcej. Zjawisko seksualizacji doskonale skondensowano na stronie Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny:
Seksualizacja to zjawisko dostrzeżone w latach 90. XX wieku. Aktualnie brakuje jednej i ogólnie przyjętej definicji. Według Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego ma ona miejsce wtedy, gdy występuje jedna z następujących sytuacji:
- wartość osoby wynika z jej atrakcyjności seksualnej lub zachowania – do tego stopnia, że wyklucza inne cechy;
- osoba jest dopasowywana do normy, według której atrakcyjność fizyczna (wąsko zdefiniowana) oznacza bycie seksownym;
- osoba jest uprzedmiotowiona pod względem seksualnym, czyli staje się dla innych raczej przedmiotem seksualnego wykorzystania niż osobą zdolną do podejmowania niezależnych działań i decyzji;
- seksualność jest narzucona osobie w niewłaściwy sposób.
W odniesieniu do dzieci i młodzieży, seksualizacja stanowi przykład nakładania norm, zasad, wymogów, potrzeb, wyglądu i zachowań należących do świata dorosłych.
Źródła:
Premature sexualization: understanding the risk. Outcomes of the NSPCC’s expert seminar series, NSPCC National Society for the Prevention of Cruelty to Children, Londyn, 2011
Report of the APA Task Force on the Sexualization of Girls, American Psychological Association,Task Force on the Sexualization of Girls, 2010, http://www.apa.org/pi/women/programs/girls/report-full.pdf
Trojanowska P., Seksualizacja dzieci i młodzieży – przyczyny, przejawy, konsekwencje i propozycje przeciwdziałania, [w:] “Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka”, 13(2), Fundacja Dzieci Niczyje, Warszawa, 2014
- Udomowienie kobiet.
„Baby do garów”, „miejsce kobiety jest w kuchni” czy też, by zacytować chłopca z pomorskiego ONR, który postanowił zaczepić mnie przed jedną z Manif – „a kto mi zrobi kanapkę?” (w tym punkcie pragnę zaznaczyć, że jeśli dorosły człowiek nie potrafi sam sobie zrobić kanapki, to pozostaje mi tylko współczuć, bo to musi być bardzo smutne życie). Brzmi znajomo? A slogany o tym, że kobiety są bardziej wrażliwe, a mężczyźni racjonalni? Albo że kobiety po prostu lepiej gotują (chyba że zawodowo i za duże pieniądze, wtedy pamiętajmy, że najlepszymi szefami kuchni są mężczyźni, hurr durr) i sprzątają (bo, jak wiadomo, zmywarka nigdy nie wymyje dobrze naczyń, jeśli zapakuje ją mężczyzna)? To wszystko wiąże się ze zjawiskiem udomowienia kobiet.
Oczywiście zjawiskiem skrajnie absurdalnym i antyfeministycznym byłoby odmawianie kobietom, które chcą pełnoetatowo zajmować się domem i dziećmi, prawa do podjęcia wolnej decyzji o takim, a nie innym sposobie życia. Warto jednak zaznaczyć, że jeśli taki model codziennego funkcjonowania zostaje im narzucony (a nie jest to zjawisko rzadkie), skutecznie pozbawia je niezależności finansowej (brak możliwości nauki, zarobkowania, pozostawania na rynku pracy, kontaktu ze specjalistami i specjalistkami ze swojej branży, coraz większe pogłębianie się trudności z ewentualnym powrotem na rynek pracy), a przez to powoduje całkowite uzależnienie ekonomiczne od męża. Znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy taki stan odbiera wiele narzędzi do podjęcia walki w sytuacji wystąpienia przemocy ekonomicznej, zostawiam Wam.
9. Przemoc wobec transkobiet
Powiedzieć, że osobom transpłciowym żyje się w Polsce ciężko, to jak nic nie powiedzieć. Muszę przyznać, że w tym punkcie wyjątkowo nie wiedziałam nawet od czego zacząć. Może więc zacznę od początku. Zgodnie z opublikowanym w 2016 roku raportem nt. przemocy wobec osób LGBT w Polsce opracowanym przez Kampanię Przeciw Homofobii i Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego, 48% osób transpłciowych doświadczyło przemocy motywowanej transfobią. Najczęściej ataki te pochodziły od osób, która ofiara znała osobiście. Codziennie mierzenie się z lekceważeniem, wykluczeniem czy otwartą agresją przekłada się na stan emocjonalny transkobiet, a ich zaniżona samoocena i poczucie „inności” może sprzyjać wchodzeniu w przemocowe relacje.
Dlaczego trudno zaakceptować transkobiecość w walce o prawa kobiet? Boimy się czegoś, co nazywamy „męską perspektywą”, nie rozumiejąc istoty transpłciowości, wydaje się nam, że osoba oznaczona jako mężczyzna po urodzeniu jest przedstawicielką patriarchatu. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Dla tych transkobiet, które od dzieciństwa lub wczesnych lat nastoletnich wiedzą, że nie są mężczyznami, spotkania z patriarchatem to seria traum. To lata szykanowania w szkole, ukrywania ulubionego ubioru, doświadczania przemocy fizycznej i seksualnej, depresji i braku poczucia własnej wartości. Dorosłe życie przynosi o wiele więcej problemów. Jeśli na każdym kroku jest się zmuszaną do udowadniania, że jest się kimś, kto pasuje, trudno powiedzieć, że naprawdę się przynależy.
Źródło: http://codziennikfeministyczny.pl/trans-fuzja-byc-transkobieta-polsce/
*** Ten tekst nie miał być żadną formą manifestu, jednak w świetle rozlicznych wydarzeń w środowiskach pozornie równościowych, a w rzeczywistości dyskryminujących osoby transpłciowe, pozwolę sobie (a kto mi zabroni na moim blogu?) zwrócić się w ostatnim akapicie tego punktu do osób aktywistycznych: jeśli w swojej agendzie nie uwzględniacie problemów transkobiet, nie walczycie o prawa kobiet. Walczycie o swoje racje i dobre samopoczucie. Robiąc to kosztem najbardziej wykluczanych grup, przyczyniacie się do utrwalania przemocy. Albo zmieńcie swoją postawę, albo przestańcie udawać, że chodzi Wam o równe prawa.***
- Przemoc wobec kobiet z niepełnosprawnościami
Według badań przeprowadzonych na zlecenie Parlamentu Europejskiego, 80% kobiet z niepełnosprawnościami doświadczyło lub doświadcza przemocy. Słownie: osiemdziesiąt procent. W przypadku kobiet z niepełnosprawnościami, podobnie jak w przypadku transkobiet, przemoc ta nie ma charakteru wyłącznie domowego, jej przejawy są widoczne również na polu publicznym. Przygotowanie i objaśnienie wszystkich form przemocy, z jakimi muszą się zmagać, jest obszerne na tyle, że powinno stać się przedmiotem osobnego omówienia. Warto zwrócić jednak uwagę na to, że kobiety z niepełnosprawnościami, poza wszystkimi przeszkodami, jakie stają na drodze wszystkich kobiet doświadczających przemocy, muszą w przypadku chęci zwrócenia się o pomoc, zmagać się również z trudnościami związanymi z metodami komunikacji (dla przykładu: ilu prawników czy pracowników socjalnych zna język migowy?) czy związanymi z cielesnością.
11. Kobiety jako ofiary konfliktów zbrojnych.
W lutym tego roku napisałam tekst o autobiografii Nadii Murad– laureatce Pokojowej Nagrody Nobla, jezydce, dawnej niewolnicy seksualnej Państwa Islamskiego. Jej historia i późniejsza działalność na rzecz walki z wykorzystywaniem przemocy seksualnej jako metody prowadzenia konfliktów zbrojnych budzi we mnie ogromny podziw, dlatego ogromnie polecam lekturę jej wspomnień, jak również zapoznanie się z raportem NATO, którego fragment umieszczam poniżej:
Wykorzystywanie przemocy seksualnej w konfliktach jest obecnie uznawane, kodyfikowane i karane, jako jedno z najpoważniejszych naruszeń prawa międzynarodowego. Prawo konfliktów zbrojnych (nazywane także międzynarodowym prawem humanitarnym) oraz prawo międzynarodowe w zakresie praw człowieka określa ten rodzaj okrucieństwa, jako zbrodnię wojenną, zbrodnię przeciwko ludzkości, a także – w niektórych przypadkach – jako ludobójstwo.
Często uważa się, że przemoc seksualna związana z konfliktami, to gwałty dokonywane na kobietach i dziewczętach podczas wojny. Jednak według definicji Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego to zjawisko ma wiele twarzy i – poza gwałtem – obejmuje niewolnictwo seksualne, przymusową prostytucję, zmuszanie do ciąży, przymusową aborcję i sterylizację, zmuszanie do małżeństwa oraz inne formy przemocy seksualnej o porównywalnym ciężarze.
12. Sprawa kobiet, czyli gdy mężczyźni czują się zwolnieni z obowiązku…
W protestach w obronie praw kobiet głównie biorą udział kobiety. Mogłoby się wydawać, że jest to coś oczywistego, w końcu przedmiotem manifestacji są prawa i wolności kobiet. Problemem jest jednak to, że równe prawa nie są sprawą wyłącznie określonych grup. Prawa są równe wtedy, gdy dotyczą wszystkich osób. Dlatego walka o prawa reprodukcyjne nie jest wyłącznie sprawą kobiet. Nie protestując przeciwko przemocy wobec kobiet, stajemy po stronie tych, dla których obecny stan jest korzystny. Machanie ręką i pytania w stylu „no ale co niby mogę zrobić?” stały się dla mnie tak powszechne, że sama nie będę już chyba setny raz wyjaśniać tego samego. Zwłaszcza że o wiele sprawniej zrobił to Jackson Katz:
10 RZECZY, KTÓRE MOGĄ ZROBIĆ MĘŻCZYŹNI, BY PRZECIWDZIAŁAĆ PRZEMOCY WOBEC KOBIET WEDŁUG JACKSONA KATZA
- Przemoc ze względu na płeć dotyczy mężczyzn w różnym wieku i o różnym statusie społeczno-ekonomicznym. Traktuj innych mężczyzn jako tych, którzy mogą przeciwdziałać przemocy, nie tylko jako potencjalnych sprawców.
- Jeśli twój brat, przyjaciel, kolega z pracy stosuje przemoc wobec swojej partnerki lub innej kobiety – nie bądź obojętny.
- Miej odwagę przyglądać się swoim zachowaniom. Zwracaj uwagę na sytuacje, w których twoje słowa lub działania krzywdzą inne osoby. Zauważaj swoje seksistowskie lub przemocowe wypowiedzi. Pracuj nad tym, by je zmieniać.
- Jeśli podejrzewasz, że bliska ci kobieta była ofiarą przemocy, zapytaj, czy możesz jej pomóc.
- Jeśli kiedykolwiek wykazywałeś wobec kobiet zachowania przemocowe, poszukaj profesjonalnej pomocy.
- Bądź sojusznikiem kobiet, które swoimi działaniami przyczyniają się do zwalczania wszelkich form przemocy ze względu na płeć.
- Zwracaj uwagę na homofobiczne zachowania lub komentarze. Protestuj, gdy jesteś ich świadkiem.
- Bierz udział w zajęciach, oglądaj filmy, czytaj artykuły dotyczące nierówności kobiet i mężczyzn, męskości i przemocy ze względu na płeć.
- Protestuj przeciwko traktowaniu kobiet jako obiektów seksualnych, jak ma to miejsce w reklamach lub programach telewizyjnych.
- Jeśli masz taką możliwość, przekazuj młodym mężczyznom wiedzę jak „być męskim” bez używania przemocy. Sam bądź takim przykładem.
(tłumaczenie robocze: Marcin Dziurok – wykonane na konferencję pt. „Zapobieganie agresji i przemocy wobec dziewczynek i młodych kobiet” zorganizowaną przez Fundację Autonomia, 25 listopada 2008; redakcja Magdalena Korona)
Źródło: http://kampania16dni.pl/zasoby-edukacyjne/chlopcy-i-mezczyzni-przeciwko-przemocy/
13. Tylko „tak” oznacza „tak”
Jeśli uważasz, że JAK KOBIETA MÓWI „NIE”, TO TYLKO SIĘ DROCZY, A TAK NAPRAWDĘ NA PEWNO MYŚLI „TAK”, to bardzo serdecznie zapraszam Cię do zastanowienia się nad tym, co z Tobą jest nie tak. Kobiety nie są magicznymi przedmiotami, które są zaprogramowane na kuszenie mężczyzn i które są niezdolne do wyraźnego sformułowania swoich potrzeb i opinii. Jeśli nie otrzymał*ś wyraźnej zgody na jakiekolwiek zachowanie związaną z intymnością, seksualnością, nie masz prawa kontynuować swojego działania. Zgoda może być wycofana w każdym momencie i dotyczyć jakiejkolwiek czynności (np. kobieta może chcieć uprawiać seks, ale szczególne jego odmiany stanowią przekroczenie jej granic i obowiązkiem każdej osoby jest ich uszanowanie). Jakiekolwiek próby wymuszenia, szantażu emocjonalnego („gdybyś mnie kochała…”), oszustwa (okłamanie partnerki choćby co do metod zabezpieczenia) czy groźby („zrób to i to albo…”) nie mieszczą się w zakresie dobrowolnej i konsensualnej zgody. I są po prostu przemocą.
14. Czym jest empowerment?
Empowerment (ang.) – upełnomocnienie, uwłasnowolnienie, upodmiotowienie.
(…) Pojęcie upełnomocnienia (empowermentu) jest ściśle związane z feminizmem i pedagogiką emancypacyjną. Empowerment (upełnomocnienie) jest zarówno procesem jak i stanem/rezultatem. Oznacza zmianę na poziomie indywidualnym i strukturalnym.
W rozumieniu socjologicznym empowerment odnosi się przede wszystkim do członków/kiń grup dyskryminowanych, mniejszościowych i marginalizowanych, które są/zostały wykluczone z procesów podejmowania decyzji, możliwości wpływu, posiadania szeroko rozumianej władzy (na poziomie osobistym, rodziny, społeczności, państwa i in.). Celem działań upełnomocniających jest osiągnięcie stanu, w którym ludzie u/odzyskują indywidualną i kolektywną (zbiorową) kontrolę nad własnym życiem, miejscem, postulatami, interesami, przestrzenią, prawami, językiem jakim opisywana jest rzeczywistość, w tym także oni/one itd. Dzięki upełnomocnieniu ludzie są zdolni do definiowania i działania, mają poczucie sprawczości/wpływu. Upełnomocnienie to także metoda, dzięki której można przywrócić lub uwydatnić siłę i władzę osób, które zostały jej pozbawione, lub też systemowo ograniczono możliwości jej używania i wyrażania (jak to ma miejsce w przypadku kobiet, osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych, osób nie-białych, nie-pełnosprawnych, osób nieidentyfukujących się jako heteroseksualne i in.). Strukturalny wymiar działań upełnomocniających odnosi się do ujawniania struktur społecznych oraz barier i relacji wpływów, które podtrzymują zróżnicowanie i niesprawiedliwości/opresję.
Źródło:https://rownosc.info/dictionary/empowerment/
- Gdzie szukać pomocy?
Jeśli sama doświadczasz przemocy albo wiesz lub podejrzewasz, że doświadcza jej bliska Ci osoba, wiedz, że możesz skorzystać z szerokiej oferty pomocy, jaką oferuje Niebieska Linia, jak choćby bezpłatnej infolinii (tel. 800-120-002). Jak zapewnia Pogotowie, za pośrednictwem infolinii można uzyskać wsparcie psychologiczne, informacje na temat przeciwdziałania przemocy w rodzinie, w tym o istniejących możliwościach prawno-proceduralnych oraz lokalnych placówkach pomocowych.
Organizacje kobiece działają na terenie całej Polski, jeśli mieszkasz w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Żyrardowie czy Gdańsku, serdecznie polecam Ci zasięgnięcie porady u ekspertek Centrum Praw Kobiet. W tym roku przypada 25. rocznica powstania CPK. W tym czasie prawniczki i psycholożki udzieliły pomocy ponad 100.000 kobiet i dzieci. Osobiście poznałam kobiety, którym zwrócenie się tam po pomoc pozwoliło odmienić życie. A oto żywy dowód:
https://www.youtube.com/watch?v=6Fc-mKE2dzo
16. Ty.
Być może jesteś moją rówieśnicą, feministką i aktywistką. Może masz czterdzieści lat, jesteś mężczyzną i chcesz dowiedzieć się, czym jest przemoc. Albo masz konserwatywne poglądy i już siedemnaście razy nazwałeś mnie feminazistką. Bez względu na to, co sprawiło, że nadal czytasz ten okropnie długi tekst, na pewno jesteś osobą, która w swoim życiu zderzyła się z przemocą. Może w rodzinnym domu, może w pracy, a może przez ścianę. W najlepszym wypadku znasz ją tylko ze słyszenia. Na pewno jednak możesz wykonać pierwszy krok w kierunku jej zwalczania. Wpłać darowiznę, weź udział w proteście, stań w obronie koleżanki, nie zgadzaj się na wyzywanie kobiet. Miej odwagę powiedzieć „nie”, gdy ktoś przekracza Twoje granice. Nie wstydź się prosić o pomoc. Nie udawaj, że przemoc wobec kobiet nie istnieje.
A jeśli zastanawiasz się, co możesz zrobić z faktem, że ktoś stosuje wobec Ciebie przemoc, mam dla Ciebie specjalną wiadomość:Tak, to prawda, że organizacje udzielające pomocy osobom z doświadczeniem przemocy, są chronicznie niedofinansowane, przez co ich działania, nawet przy pracy wolontariackiej, bywają ograniczone. Wiedz jednak, że nie jesteś sama, prawniczki i psycholożki czekają na Ciebie, a Twoja sytuacja, choć zapewne ogromnie trudna, na pewno może ulec poprawie. Poznałam kobiety, które wierzyły w to, że nie można im pomóc, że nigdy nie uwolnią się od męża-przemocowca. Tymczasem jedna z nich rozwiodła się w ubiegłym tygodniu, wróciła do pracy, jest bezpieczna, jej dziecko również. Nie wstydź się prosić o pomoc i odważnie walcz o siebie. Wierzę w Ciebie i trzymam kciuki!
***
Z uwagi na to, że ten tekst i tak wyszedł znacznie dłuższy, niż początkowo zakładałam, zdecydowałam się podzielić go na dwie części – rekomendacje książkowe znajdziecie na blogu jeszcze przed zakończeniem kampanii. Dziękuję za uwagę i do przeczytania w najbliższych dniach!
Pięknego grudnia
Ada